fantastycznie to wszystko wygląda, też chętnie bym tak pomaszerowała. :) na Kanarach jedynie na Teneryfie byłam, ale pewnie jeszcze kiedyś się w tamte rejony wybiorę, bo zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. i podziwiam Ciebie, bo sama nie lubię za długo chodzić, zdecydowanie lepiej łazi mi się w duecie. :) pozdrawiam.
A ja właśnie lubię sama i fajnie mi się chodzi...Byłam na wszystkich Kanarach oprócz El Hierro, więc jak masz jakieś pytania, chętnie pomogę ;-) niedługo wpis o wędrówkach na Fuerteventurze;) pozdrawiam!
Przez pierwsze 3 godziny nie spotkałam NIKOGO, potem po drodze może 10 os max; na tej plaży pod klifem było trochę więcej ludzi....na kolejnej plaży - może 5 osób. Myślę,że latem jest więcej ale chyba i tak dużo mniej niż gdzie indziej ;-)
Ja sama wedrowac nie lubie, bo mam stracha, ze spotkam dzikiego zwierza lub wscieklego psa lub zlego czlowieka:) Przydarzylo ci sie kiedys cos takiego, w czasie twoich wedrowek?
Odpukać, nigdy ;-) zawsze spotykam przyjazne psy, na La Palmie pies nawet za mną biegł i chciał iść w góry; ludzi też się jakoś złych nie boję, na Kanarach przynajmniej;-) W sumie...to najbardziej obawiam się spotkania z niedźwiedziem w Tatrach :-P
Dzika ta La Graciosa, podoba mi się :) I pokazałaś ją z tej fajnej strony, bo kiedyś post naszej najlepszej polskiej blogerki lajfstajlowej nie bardzo mnie zachęcił do tej wyspy :D
Dzika,fakt! W sumie prawie cały czas byłam sama, jak ktoś chce uciec od wszystkiego, to powinien tam pojechać ale najlepiej na 2-3 dni;) Jest pole namiotowe. I ponoć jakieś noclegi. A co do posta, o którym wspominasz - daj mi linka na priv, proszę, albo na FB :) Dzięki!
Na przełomie listopada/grudnia opłynelismy prawie wszystkie wyspy kanaryjskie... została nam jeszcze tylko La Graciosa. Wiatry nie pozwoliły.
OdpowiedzUsuńNic to! :) Następnym razem będzie na pierwszym planie!!!
warto! ja tam wrócę na pewno ;-) w końcu przecież nie udało mi się wydrapać na żaden wulkan
UsuńWybieram się tam znowu w lutym. Chyba wezmę rower ;)
OdpowiedzUsuńno właśnie, rowerem można raz dwa wyspę objechać i nie zmachać się tak jak ja ;-)
UsuńMam tylko nadzieję, że da rade jeździć po tym piachu ;)
Usuńludzie jeździli ;-) myślę że spoko
Usuńfantastycznie to wszystko wygląda, też chętnie bym tak pomaszerowała. :) na Kanarach jedynie na Teneryfie byłam, ale pewnie jeszcze kiedyś się w tamte rejony wybiorę, bo zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. i podziwiam Ciebie, bo sama nie lubię za długo chodzić, zdecydowanie lepiej łazi mi się w duecie. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
A ja właśnie lubię sama i fajnie mi się chodzi...Byłam na wszystkich Kanarach oprócz El Hierro, więc jak masz jakieś pytania, chętnie pomogę ;-) niedługo wpis o wędrówkach na Fuerteventurze;) pozdrawiam!
UsuńLubię takie surowe krajobrazy. Wygląda na fajne miejsce - a jak z ilością turystów?
OdpowiedzUsuńPrzez pierwsze 3 godziny nie spotkałam NIKOGO, potem po drodze może 10 os max; na tej plaży pod klifem było trochę więcej ludzi....na kolejnej plaży - może 5 osób. Myślę,że latem jest więcej ale chyba i tak dużo mniej niż gdzie indziej ;-)
UsuńJa sama wedrowac nie lubie, bo mam stracha, ze spotkam dzikiego zwierza lub wscieklego psa lub zlego czlowieka:) Przydarzylo ci sie kiedys cos takiego, w czasie twoich wedrowek?
OdpowiedzUsuńOdpukać, nigdy ;-) zawsze spotykam przyjazne psy, na La Palmie pies nawet za mną biegł i chciał iść w góry; ludzi też się jakoś złych nie boję, na Kanarach przynajmniej;-) W sumie...to najbardziej obawiam się spotkania z niedźwiedziem w Tatrach :-P
UsuńDzika ta La Graciosa, podoba mi się :) I pokazałaś ją z tej fajnej strony, bo kiedyś post naszej najlepszej polskiej blogerki lajfstajlowej nie bardzo mnie zachęcił do tej wyspy :D
OdpowiedzUsuńDzika,fakt! W sumie prawie cały czas byłam sama, jak ktoś chce uciec od wszystkiego, to powinien tam pojechać ale najlepiej na 2-3 dni;) Jest pole namiotowe. I ponoć jakieś noclegi. A co do posta, o którym wspominasz - daj mi linka na priv, proszę, albo na FB :) Dzięki!
Usuń