piątek, 23 stycznia 2015

LA GRACIOSA.Poradnik : jak się zniszczyć na wyspie relaksu

14 komentarzy:

  1. Na przełomie listopada/grudnia opłynelismy prawie wszystkie wyspy kanaryjskie... została nam jeszcze tylko La Graciosa. Wiatry nie pozwoliły.

    Nic to! :) Następnym razem będzie na pierwszym planie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto! ja tam wrócę na pewno ;-) w końcu przecież nie udało mi się wydrapać na żaden wulkan

      Usuń
  2. Wybieram się tam znowu w lutym. Chyba wezmę rower ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, rowerem można raz dwa wyspę objechać i nie zmachać się tak jak ja ;-)

      Usuń
    2. Mam tylko nadzieję, że da rade jeździć po tym piachu ;)

      Usuń
    3. ludzie jeździli ;-) myślę że spoko

      Usuń
  3. fantastycznie to wszystko wygląda, też chętnie bym tak pomaszerowała. :) na Kanarach jedynie na Teneryfie byłam, ale pewnie jeszcze kiedyś się w tamte rejony wybiorę, bo zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. i podziwiam Ciebie, bo sama nie lubię za długo chodzić, zdecydowanie lepiej łazi mi się w duecie. :)
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie lubię sama i fajnie mi się chodzi...Byłam na wszystkich Kanarach oprócz El Hierro, więc jak masz jakieś pytania, chętnie pomogę ;-) niedługo wpis o wędrówkach na Fuerteventurze;) pozdrawiam!

      Usuń
  4. Lubię takie surowe krajobrazy. Wygląda na fajne miejsce - a jak z ilością turystów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez pierwsze 3 godziny nie spotkałam NIKOGO, potem po drodze może 10 os max; na tej plaży pod klifem było trochę więcej ludzi....na kolejnej plaży - może 5 osób. Myślę,że latem jest więcej ale chyba i tak dużo mniej niż gdzie indziej ;-)

      Usuń
  5. Ja sama wedrowac nie lubie, bo mam stracha, ze spotkam dzikiego zwierza lub wscieklego psa lub zlego czlowieka:) Przydarzylo ci sie kiedys cos takiego, w czasie twoich wedrowek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpukać, nigdy ;-) zawsze spotykam przyjazne psy, na La Palmie pies nawet za mną biegł i chciał iść w góry; ludzi też się jakoś złych nie boję, na Kanarach przynajmniej;-) W sumie...to najbardziej obawiam się spotkania z niedźwiedziem w Tatrach :-P

      Usuń
  6. Dzika ta La Graciosa, podoba mi się :) I pokazałaś ją z tej fajnej strony, bo kiedyś post naszej najlepszej polskiej blogerki lajfstajlowej nie bardzo mnie zachęcił do tej wyspy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzika,fakt! W sumie prawie cały czas byłam sama, jak ktoś chce uciec od wszystkiego, to powinien tam pojechać ale najlepiej na 2-3 dni;) Jest pole namiotowe. I ponoć jakieś noclegi. A co do posta, o którym wspominasz - daj mi linka na priv, proszę, albo na FB :) Dzięki!

      Usuń